Jak się spakować na siłownię?
Doradzamy, co zabrać ze sobą na siłownię i jak stawiać na niej pierwsze kroki
Jak się ubrać na siłownię
No właśnie, zacznijmy może od początku, czyli zanurkujmy w swoich szafach i szufladach. Od razu zaznaczam, że siłownia to nie modny lokal, do którego wybieramy się w piątkowy wieczór, by rozsiewać podziw wśród współimprezujących, ale miejsce pracy nad swoim ciałem. Podkreślam – pracy. Rzeczy na siłownię powinny być zatem wygodne i użyteczne. Choć – fakt – nie możemy nigdy zapominać o tym, by być schludnym. Nieodmiennie polecam dresowe spodnie, najlepiej bawełniane, krótkie bądź długie – wszystko zależy od tego, w czym czujemy się bardziej komfortowo. Koniecznie spakujmy również sportową koszulkę, która zapewni nam pełną swobodę ruchu. Bardzo ważnym elementem jest dobra wentylacja, dlatego zostawmy lepiej na wieszaku syntetyczne ciuchy. Buty powinny być dopasowane idealnie, zatem najlepiej poświęć więcej czasu na doborze tych najwłaściwszych. Nie powinny uciskać, ale też nie mogą być za duże. Pamiętaj, że źle dopasowane obuwie w połączeniu ze wzmożoną aktywnością fizyczną może prowadzić do bardzo przykrych konsekwencji zdrowotnych. Oczywiście nie musisz rozbijać skarbonki i porywać się na najdroższe modele. Wystarczy wygodne, uniwersalne obuwie sportowe. Byle dobrze leżało i nie sprawiało dyskomfortu.
Co na siłownię? Bielizna i inne...
Zacznijmy od bielizny. W porządku, panowie mają łatwiej. Dla nich decyzja, co zabrać na siłownię, pod kilkoma względami jest dość oczywista. Wygodna bielizna, w tym sportowe skarpetki (najlepiej lekko za kostkę), powinna załatwić sprawę. Panie natomiast powinny szczególnie zadbać o swój komfort. Gładki, pozbawiony wystających detali stanik. Najlepiej postarać się o taki, który można po prostu założyć przez głowę. Panie i panowie długowłosi niech nie zapomną o frotce, gdyż swobodnie powiewające włosy nie są wskazane podczas intensywnych ćwiczeń. I nie chodzi mi wyłącznie o makabryczną wizję pukli wkręcających się w maszyny do ćwiczeń. Niezłym pomysłem może okazać się zainwestowanie w specjalne rękawiczki, które pozwolą uniknąć nieprzyjemnych otarć przy podnoszeniu ciężarów, a także ograniczą poślizg pocących się dłoni. Ci, którzy lubią podczas ćwiczeń słuchać muzyki, niech rozejrzą się za użyteczną opaską na ramię, w którą wsadzić można telefon bądź niewielki odtwarzacz mp3. No i na koniec niewielki ręcznik, który zawsze powinniśmy mieć przy sobie, by móc ocierać pot spływający z czoła.
Powrót do szatni, czyli prysznic po siłowni
Możecie teraz drapać się po głowach zadając sobie pytanie, dlaczego ten facet pisze o tak oczywistych sprawach. Pamiętajcie jednak, że są to bardziej porady dla początkujących niż rzecz dla zaprawionych w boju wiarusów. Porozmawiajmy o kosmetykach. W przypadku kosmetyków, które zabieramy na siłownię, wybór w dużej mierze zależy od naszych preferencji. Wiadomo, że nieodzowny jest antyperspirant (polecam sportowe antyperspiranty w sztyfcie), szampon, żel pod prysznic oraz opcjonalnie perfumy. Niektórzy moi znajomi nie zabierają na siłownię całych butelek, lecz przelewają za każdym razem płyn czy szampon do mniejszych, czym oszczędzają miejsce w torbie treningowej. Natomiast każdy powinien wrzucić do swojej torby klapki, które są absolutnie nieodzowne w szatni oraz pod prysznicem.
A w czym to wszystko zabrać?
No i na koniec rzecz, która być może powinna znaleźć się na samym początku, czyli sportowa torba. Nie wyobrażam sobie, byście biegli na zajęcia z reklamówką w ręku, albo z turystycznym plecakiem na plecach. Warto jednak zastanowić się, jak oszczędzić swój czas w domu i szatni. Pomóc może w tym odpowiedniej wielkości torba treningowa, zaopatrzona w użyteczne kieszonki na kosmetyki i drobiazgi oraz wygodne, zróżnicowane uchwyty, które umożliwią nam zarówno noszenie jej na ramionach, jak i w dłoni. To tyle, jeśli chodzi o siłownię dla początkujących. Wiemy już co zabrać na trening, czas zająć się ćwiczeniami. Ale o tym w następnym artykule.
Adam Bała
___________________________REKLAMA
___________________________________