Rejestracja
Tutaj jesteś: Strona głównaUrodaKosmetyki

Niepożądane składniki w kosmetykach

Data publikacji: 16 marca 2022, 08:18
Kanony piękna zmieniały się przez wieki, to fakt. Niezmienne za to pozostaje dążenie do spełniania wyznaczanych przez nie standardów. To dlatego przemysł kosmetyczny ma się tak dobrze – szeroka gama produktów ułatwia dbanie o urodę i dopasowanie się do pożądanych standardów.

Spis treści:

Przez lata do pielęgnacji skóry i poprawy wyglądu wykorzystywano różne substancje pochodzenia naturalnego (ekstrakty z roślin, zwierząt czy surowce mineralne). Wciąż są one popularne, zwłaszcza że ciągle rozwija się trend bycia proekologicznym konsumentem. Z drugiej strony, wraz rozwojem nauki i technologii coraz częściej w kosmetykach stosuje się syntetyczne związki chemiczne, szczególnie gdy ich korzystne działanie przewyższa aktywność surowców pochodzenia naturalnego. Przykładem takiej „dobrej chemii” są m.in. filtry promieniowania ultrafioletowego. Jednak czy wszystkie syntetyczne składniki kosmetyków są dla nas równie bezpieczne i działają na naszą korzyść? Sprawdźmy!

Lista substancji dozwolonych

Zacznijmy od tego, że nie istnieje lista substancji dozwolonych do stosowania w kosmetykach. Obowiązujące w Unii Europejskiej prawo określa za to, czego nie wolno wykorzystywać: substancji pochodzących z ciała ludzkiego, rakotwórczych, promieniotwórczych, mutagennych, wadliwie wpływających na rozrodczość. Na czarnej liście są też narkotyki, niektóre alkaloidy i antybiotyki.

Wszystkie używane w kosmetykach składniki muszą spełniać wymogi bezpieczeństwa, co jest kontrolowane podczas rejestracji produktu. Jest jeszcze tzw. szara strefa – składniki dopuszczane, ale niekoniecznie w pełni korzystne. Warto się z nimi zapoznać, bo często się zdarza, że sięgamy po kosmetyki, nie zastanawiając się, co się kryje się pod kolorowymi etykietami. Nie jesteśmy świadomi, że preparat, który miał pozytywnie podkreślać naszą urodę, może szkodzić.

Składniki, których warto się wystrzegać

Stojąc przed sklepową półką, zabawmy się w detektywów. Obierzmy na cel tropienie składników chemicznych, które nie są mile widziane w składzie kosmetyków! Warto się potrudzić – jeśli przestaniemy stosować produkty na bazie np. substancji petrochemicznych, część problemów z podrażnioną i wysuszoną skórą albo problemami typu wypryski czy łupież może samoistnie ustąpić…

Laurylosiarczany sodu (Sodium Lauryl Sulfate, SLS; Sodium Laureth Sulfate, SLES)

Agresywne syntetyczne detergenty, których celem jest usunięcie tłuszczu i wytworzenie piany. Powodują wysypki na skórze, drażnią spojówki, degradują strukturę włosów. Uszkadzają też układy nerwowy i odpornościowy skóry. Ponieważ obniżają stężenie estrogenów, mogą wzmagać niekorzystne objawy menopauzy.

Parabeny (Methyl, Ethyl Propyl, Butyl Parabens)

Te silne konserwanty mają przedłużać trwałość produktu i powstrzymywać namnażanie się w nich bakterii. Są wysoce toksycznie – powodują m.in. reakcje alergiczne, egzemy, wypryski i wysypki. Przenikają do krwi, zwłaszcza gdy są stosowane w miejscach o cieńszej skórze, czyli w pachwinach, na szyi i w pobliżu narządów płciowych. Działają estrogennie i rakotwórczo. Kobiety w ciąży i karmiące piersią powinny ich zdecydowanie unikać.

Imidazolidinyl Urea i Diazolidinyl Urea (Germall II i Germall 115)

Środki konserwujące (często stosowane w miejsce parabenów), które mogą skutkować kontaktowym zapaleniem skóry. Z Germall 115 w wyższej temperaturze wydziela się rakotwórczy formaldehyd.

Glikole (Propylene Glycol, PG Xylene Glycol)

Mieszanka syntetycznych chemikaliów stosowanych do utrzymania nawilżenia skóry i ułatwiających transport przezskórny innych substancji. Mało kto kojarzy, że to stosowane powszechnie… rozpuszczalniki. Na powierzchni skóry wywołują reakcje alergiczne, wzmagają świąd i pieczenie.

Parafina i inne substancje ropopochodne (Petrolatum, Mineral oil, Paraffin oil)

Parafiny i oleje mineralne to sprytny sposób producentów na zwiększenie objętości kosmetyków w opakowaniu. Po aplikacji substancje te pozostają na powierzchni ciała – zatykają pory i hamują wymianę gazową i metaboliczną w skórze, co stwarza doskonałe warunki dla rozwoju bakterii beztlenowych odpowiedzialnych m.in. za trądzik. Prowadzą do degradacji skóry, ponieważ zakłócają jej naturalny mechanizm samonawilżania.

Stearalkonium Chloride

Związek pierwotnie wykorzystywany w przemyśle włókienniczym, miał za zadanie zmiękczać tkaniny. Jako zdecydowanie tańszy odpowiednik wyciągów ziołowych czy protein często jest używany w odżywkach do włosów i kremach. Jego stosowanie może wywołać reakcje alergiczne.

Syntetyczne kolory i zapachy (FD&C, D&C, Fragrances, Parfume, Aroma)

Większość z tych chemicznych kolorów lub aromatów ma działanie silnie uczulające i kancerogenne. W przypadku barwników w farbach do włosów są oznaczone jako np. D&C nr 4, bez informacji o dokładnym pochodzeniu. Podobnie jest w przypadku sztucznych zapachów – często jest to tylko ogólny opis „Fragrances”, więc nie możemy sprawdzić, co aplikujemy na skórę. Tymczasem te substancje mogą wywoływać bóle i zawroty głowy, ostry kaszel (w przypadku aerozoli), podrażnienie skóry i wysypkę.

 

Agnieszka Szmuc

Powrót