Rejestracja
Tutaj jesteś: Strona głównaZdrowieGłowa i szyja

Do czego prowadzi nieleczona wszawica?

Data publikacji: 7 kwietnia 2022, 07:49
Wszawica, której nie leczymy odpowiednio, nie zagraża naszemu życiu, ale potrafi być wyjątkowo dokuczliwa. Zaniedbana, może prowadzić do powstawania krwawych wybroczyn, zwiększać ryzyko pojawienia się alergii, otwiera też wrota do rozwoju zakażenia w miejscach pogryzionych przez wszy. Sprawdź, dlaczego jeszcze nie warto traktować wszawicy po macoszemu!

Spis treści:

Zacznijmy jednak od początku i przypomnijmy, że wesz głowowa (Pediculus humanus capitis) i wesz odzieżowa (Pediculus humanus vestimenti) to popularne pasożyty, które najłatwiej przenoszą się w dużych skupiskach ludzkich. Z tego powodu wszawica jest dość powszechnym zjawiskiem wśród dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, ale równie łatwo można ten „swędzący problem” przynieść z zakupami w galerii handlowej czy przywieźć ze służbowego wyjazdu z hotelu. Przenoszeniu się pasożytów sprzyja brak odpowiedniego dystansu i bliski kontakt głową do głowy, używanie wspólnych ozdób do włosów, czapek czy grzebieni, spanie w jednej pościeli itp.

Wesz głowowa chętnie umiejscawia się na owłosionej skórze głowy, zwłaszcza w rejonie potylicy czy za uszami, ale dojrzałe osobniki spotyka się także na karku i plecach. Jaja przyklejają się do włosów w odległości kilku milimetrów od skóry. Z kolei wesz odzieżowa preferuje osłonięte części ciała, po wewnętrznej stronie odzieży, blisko skóry.

W przypadku wszawicy ważna jest oczywiście odpowiednia profilaktyka, ale jeśli już dojdzie do zakażenia, nie można go lekceważyć. Pamiętajmy, że wszawica to nie choroba skóry, a choroba pasożytnicza! Brak właściwego leczenia może znacznie nadwyrężyć nasze zdrowie i samopoczucie.

Uporczywy świąd

To główny skutek wszawicy, zwykle najbardziej intensywny w miejscach żerowania pasożytów, a więc w okolicy skroni czy potylicy. Powoduje dyskomfort i skłania do rozdrapywania swędzących miejsc.

Przeczosy

Uporczywe drapanie może prowadzić do powstawania na skórze tzw. przeczosów, czyli drobnych ran. Przy nasilonych objawach włosy często zlepione są mieszaniną ropno-surowiczą. Jeśli problem utrzymuje się dłużej, w miejscu uszkodzonych tkanek pojawiają się zbliznowacenia.

Zakażenia bakteryjne

Ciągle podrażniane paznokciami, niezagojone miejsca na skórze to idealne wrota do naszego organizmu dla różnych drobnoustrojów chorobotwórczych i patogenów, które mogą wywołać groźną infekcję krwi albo zakażenia w obrębie mieszków włosowych.

Zakażenia grzybicze

W miejscu pasożytowania wszy łatwiej o pojawienie się różnych chorób skórnych. Szczególnie uciążliwe będą grzybice czy liszaje.

Łysienie

Ciągłe drapanie się po głowie, nawet nieświadome, w trakcie snu, zaburza cykl wzrostowy włosa, osłabia jego struktury i nadwyręża cebulki. Efektem tego bywa przechodzenie części włosów w fazę telogenu (spoczynku), przez co masowo wypadają. Mówimy wtedy o tzw. łysieniu telogenowym.

Uczucie wstydu i izolowanie się od społeczeństwa

Przez lata wszawica obrosła w wiele mitów – że to choroba brudu, dotykająca tylko ludzi z nizin społecznych, będąca efektem biedy czy braku higieny. I choć obecnie wiadomo, że jej pojawienie się ma zupełnie inne podstawy, osoby dotknięte wszawicą wciąż bywają narażone na społeczny ostracyzm. Ich sposobem na radzenie sobie z niechcianymi spojrzeniami czy obawą o przyklejenie łatki „nie dbającego o higienę” jest ograniczenie liczby kontaktów z innymi. Bywa, że taka samoizolacja prowadzi nawet do zaniechania walki z wszawicą, a jej długofalowe skutki znacząco obniżają samoocenę i mogą spowodować zaburzenia nastroju, a nawet depresję.

Ignorowanie wszawicy prędzej czy później odbije się na naszym zdrowiu. Zamiast przymykać oko na jej występowanie, zadbajmy o odpowiednią profilaktykę, czyli dobre praktyki higieniczne i regularną kontrolę skóry głowy, a w momencie zakażenia – o skuteczne leczenie. Jego podstawą jest zlikwidowanie pasożytów dzięki jednemu z wielu dostępnych na rynku preparatów, np. w postaci lotionu, szamponu czy sprayu.

 Agnieszka Szmuc

Powrót